Magda Lassota - W cieniu Everestu

„Niektóre kraje mają ropę, Nepal ma Everest”

Wspinacze z całego świata i lokalni przewodnicy. Kobiety i mężczyźni, profesjonaliści i amatorzy. Szukający spełnienia, sławy i pieniędzy, łamiący społeczne konwenanse. Różni ich praktycznie wszystko, a łączy jedno: marzenie o górze. Każdy ma inną historię, każdy pod Everestem znalazł się z innego powodu. Wrócą z różnymi wspomnieniami, wrażeniami, ze szczytem lub bez. A niektórzy zostaną na zboczach góry na zawsze.

Co roku setki wspinaczy przybywają do Nepalu, by podjąć próbę wejścia na najwyższą górę świata. Magda Lassota postanowiła dowiedzieć się, kim są ci ludzie: co ich motywuje, o czym marzą, czego się boją. Dzięki porywającym historiom i niezwykłym fotografiom zabiera nas w świat Everestu, jakiego dotąd nie znaliśmy.

Ta książka to fascynujący reportaż z dwumiesięcznego pobytu w bazie pod Everestem, na wysokości 5364 m n.p.m. To opowieść o everestowskiej gorączce, faktach i mitach, skandalach, kolejkach na szczyt i zwykłej codzienności. Także o tych, bez których to wszystko nie byłoby możliwe: Szerpach, zagranicznych przewodnikach, właścicielach agencji, lekarzach i ratownikach. To przede wszystkim opowieść o ludziach. O życiu i śmierci.

Dowiedz się, czy zdobycie najwyższej góry świata to wciąż spełnianie wielkich marzeń, czy tylko czysty biznes.

Fotografie z książki

O książce „W cieniu Everestu”:

To książka nie o górach, wspinaniu, zdobywaniu. To opowieść o ludziach, którzy przybyli pod Mount Everest z różnych kulturowo stron świata, by w towarzystwie Szerpów mierzyć się z najwyższą z gór. Autorka odważnie zajrzała w ich górskie i prywatne życie, szukając źródeł motywacji mierzenia się z Everestem.
Krzysztof Wielicki

Kim są ludzie, którzy spędzają dwa miesiące w roku na wysokości prawie pięciu i pół tysiąca metrów, by pod koniec maja, w okresie dwóch–trzech dni pogody, spróbować zdobyć najwyższą górę Ziemi? Co ich motywuje? Kto im pomaga w osiągnięciu celu? Magda Lassota mistrzowsko opisuje fenomen Everestu w czasach globalnej komercjalizacji. Jej książka to także opowieść o realizacji „szalonego” pomysłu pomimo przeciwności. O zyskanym poczuciu, że „mogę może nie wszystko, ale mogę dużo”.
Janusz Majer

Przeczytaj fragment

Opinie czytelników:

Od mojego brata: „(…) Takiej książki jeszcze nie było i pewnie już nie będzie, bo zwyczajnie po książce Magdy już nie warto, temat zamknięty”

„Przeczytałam… ileż emocji… Bardzo Ci dziękuję za trzy wspaniałe dni i noce. Dawno nie czytałam tak wciągającej książki. Bardzo Cię Magdo podziwiam za odwagę, umiejętność słuchania, bezstronną analizę zachowań ludzi i wielkie serce do pracy”

„Chyba nie tylko ja nie mogę doczekać się kolejnych książek! Swoim pisaniem bierzesz czytelnika w swój świat, sprawiając, że przeżywamy to wszystko z Tobą, dlatego strasznie ciężko jest oderwać się od niej. Dwa słowa – pisz więcej, bo ciężko znaleźć równie dobry styl i potem utrzymać czytelnika w oczekiwaniu przez całą książkę, na koniec sprawiając, że chce się przeżyć tę historię ponownie!”

„Właśnie skończyłam czytać. Czuje się jak gówniara, która skończyła oglądać swój ulubiony serial i nie wie co dalej zrobić ze swoim życiem? Magda to była jedna z lepszych- jak i nie najlepsza książka która przeczytałam. Od samego początku do samego końca do ostatniego zdania czułam się jakoś dziwnie przywiązana… nawet nie wiem jak to opisać. Może to tez dlatego, ze śledzę Twój profil – fajnie jest czytać książkę i słyszeć Twój głos w głowie, jakbyś na żywo opowiadała swoją historie. Krótko Cię obserwuje i „znam”, ale widzę ze jesteś bardzo wrażliwą i dobrą osoba. Dlatego tez dużo lepiej mi się czytało Twoja książkę. Dużo bardziej emocjonalnie ja odebrałam. A to dla mnie bardzo ważne. Fantastyczne osoby i historie, NIESAMOWITE zdjęcia!! Bardzo się cieszę, ze udało Ci się przeżyć coś takiego i zrealizować swój projekt. Niesamowita sprawa❤ jedyna książka o takiej tematyce która od samej dedykacji do ostatniej kartki mnie poruszyła. Ogromne gratulacje kobieto !! Jesteś wielka ! ❤

„Skończyłam. Mam tysiące myśli w głowie. Na pewno muszę przejść „żałobę”. Mam tak po lekturach, które bardzo przeżywałam. Dziękuję, że mnie tam przeniosłaś. Marzłam z Wami, jadłam, piłam, słuchałam. Śmiałam się i wnerwiałam na Greczynki. Co za typiary!? Bardzo przeżyłam śmierć Shay’a, mimo że pamiętam z relacji na Instagramie jak go opłakiwałaś. 
Emocje jakich dostarczyła mi Twoja opowieść, zostaną ze mną już na zawsze.
Dziękuję Magda ❤
Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać ❤

„No, miałam nie czytać, ale nie mogę się oderwać!!!!! Trochę się podśmiewałam też (np. o tych Chińczykach wyrastających), trochę miałam łzy dumy jak Cię Dawa pochwalił – dużo emocji jest. Magda, jak fajnie, ze Ci ta książka wyszła. Tłumaczka, fotografka, PISARKA!

„Wczoraj kupiłam ebooka dzisiaj zastanawiam się jakim cudem tam szybko przeczytałam? tylko ze tej książki się nie czyta, ja nie chłonie. Istna rewelacja!!! Zazdroszczę takiej przygody, ale i podziwiam, ze tak świetnie poradziłaś sobie po rozstaniu. Tez właśnie przechodzę ten etap „chwile po”. Dziękuje za ta książkę i za tego motywacyjnego kopa!!! ❤❤❤❤❤

„To co najbardziej ujęło mnie w tej książce to niesamowita szczerość. W górskich książkach temat strachu, słabości, wątpliwości to nie jest raczej standard, a przecież nie sposób uwierzyć, że pod dachem świata nie ma ich w ogóle. „W cieniu Everestu” odsłania nam fenomen najwyższej góry świata nie z perspektywy sławnych himalaistów, ale przede wszystkim tzw. „zwykłych ludzi”, których setki przybywają co roku do Base Campu w nadziei na zdobycie szczytu. Jest tu też mnóstwo historii z zaplecza komercyjnych wypraw, dzięki którym miałam wrażenie, że podróżuję tam razem z autorką.
Niezwykle wciągająca lektura. Aż żal, że tak szybko się kończy.“

„Cześć! Czytam. Wiem, dopiero, ale jak się okazuje, musiałam dojrzeć. Jestem na 70 stronie, a Vanessa już działa mi na nerwy😏 
Mam cały czas ciarki. Magda, składam zamówienie na kolejną książkę. 
Jest sobota. Powinnam sprzątać i piec obiecane rodzinie ciasto. Tymczasem od bladego świtu nie mogę się oderwać. Czytam i robię przerwy na „wizualizację”. I nieustannie mam wrażenie, że mi tę przygodę opowiadasz.
Dobra, wracam do lektury.
Ostatnio mało mnie na Instagramie, więc nie wiem gdzie jesteś. Tzn. wiem. Przechodzimy przez wioskę Dughla. I wnerwia nas Vanessa.“

W cieniu Everestu
W cieniu Everestu